web analytics

Wyniki wyszukiwania dla:

Błogosławiony ks. Józef Kowalski

W Czerwińsku nad Wisłą odsłonięto pamiątkową tablicę ku czci błogosławionego ks. Józefa Kowalskiego, posługującego tu w latach 1927-28 i 1931-33.

Kim był błogosławiony ks. Kowalski

Gorliwa praca księży salezjanów wśród młodzieży w parafii św. Stanisława Kostki niepokoiła okupacyjne władze niemieckie. 23 maja 1941 roku wieczorem gestapo aresztowało księdza Józefa Kowalskiego i jedenastu innych salezjanów. Aresztowanych zawieziono do więzienia na Montelupich w Krakowie, skąd po miesięcznych torturach wywieziono do obozu w Oświęcimiu.

Ks. Kowalski urodził się 13 marca 1911 roku w Siedliskach koło Rzeszowa. Po ukończeniu szkoły podstawowej w 1922 roku za zgodą rodziców rozpoczął naukę w Zakładzie Salezjańskim im. św. Jana Bosko w Oświęcimiu. Wyróżniał się bystrością umysłu, pilnością oraz duchem apostolskim. Grał na skrzypcach i w orkiestrze dętej, śpiewał w chórze, występował jako aktor w teatrzyku szkolnym. Należał do Towarzystwa Niepokalanej, był przewodniczącym i głównym organizatorem działającego na terenie szkoły Towarzystwa Misyjnego.

Po pięcioletnim pobycie w zakładzie, idąc za głosem powołania wstąpił do nowicjatu salezjańskiego w Czerwińsku, po ukończeniu którego w 1928 roku złożył pierwszą profesję zakonną. Po studiach filozoficznych i teologicznych w Krakowie, 2 maja 1938 roku otrzymał święcenia kapłańskie z rąk ks. biskupa Stanisława Rosponda.

Od 30 maja 1938 roku, aż do aresztowania 23 maja 1941 roku wypełniał obowiązki sekretarza ks. inspektora Adama Cieślara oraz angażował się w pracę duszpasterską w parafii św. Stanisława Kostki na Dębnikach. Głosił kazania i konferencje, spowiadał, prowadził chór młodzieży męskiej, uczył kleryków śpiewu gregoriańskiego, organizował spotkania religijne i sportowe dla zaniedbanych chłopców.

Siłę i moc do wytrwania w dobru i znoszenia różnych prześladowań ksiądz Józef czerpał z głębokiej wiary oraz nabożeństwa Eucharystycznego i maryjnego, których był żarliwym apostołem również w tragicznych warunkach życia obozowego. W tajemnicy na strychach lub w piwnicy 25 bloku odprawiał Msze św. i przewodniczył innym modlitwom. Roznosił też po blokach Komunię świętą dla więźniów. Ks. Kowalski, którego hasłem było cierpieć i być wzgardzonym nie załamał się w niezmierzonym oceanie obozowego cierpienia.

Wspomnienia współwięźniów

Naoczny świadek, współwięzień ks. Konrad Szweda podkreśla, że ks. Kowalski zachował w obozie godność człowieka i kapłana i potrafił być sobą, pomagał innym choć był za to bity i jako gorliwy kapłan, mimo surowego zakazu, rozgrzeszał konających, dodawał otuchy zrezygnowanym, pocieszał załamanych. A inny współwięzień – ks. Stanisław Garecki – napisał: „ks. Kowalski do obozu śmierci, w którym (jak mówili kapo) nie ma Boga, potrafił współwięźniom przynosić Boga”.

31 maja 1942 roku po obozie rozeszła się wiadomość, że księża zostaną przewiezieni do obozu w Dachau, gdzie były większe szanse przetrwania. W ostatnich godzinach przed wyjazdem oficer raportowy Palitzch wykluczył z tej grupy ks. Kowalskiego, ponieważ pomimo jego rozkazu nie podeptał swojego różańca. Za karę wcielono go do karnej kompanii, gdzie doznał kolejnych szykan i upokorzeń.

Męczeństwo

3 lipca 1942 roku podczas kopania rowu kapo znęcali się nad ks. Kowalskim. Dla zabawy zrzucili go z wysokiego nasypu do głębokiego, bagnistego dołu. Po chwili wyciągnęli go, od stóp do głowy ubrudzonego lepkim błotem i bijąc kijem zaprowadzili do beczki, z której kazali mu wygłosić kazanie. Ks. Kowalski nie wygłosił kazania, ale ukląkł na beczce i odmówił: Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Pod Twoją Obronę i Witaj Królowo. Słowa modlitwy, szczególnie Ojcze nasz zrobiły na wszystkich bardzo głębokie wrażenie. Zbity, zmaltretowany, ale niezałamany kapłan z trudem powrócił na swój blok, gdzie ostatnie chwile życia spędził z Zygmuntem Kolankowskim.

Według Zygmunta Kolankowskiego po wieczornym apelu ks. Kowalski modlił się na obozowej pryczy, a potem rzekł do niego: Klęknij i módl się ze mną za tych, którzy nas prześladują. Niedługo po odmówionej modlitwie na salę wszedł kapo i kazał księdzu Kowalskiemu pójść za sobą. Ks. Kowalski wiedząc, że to jego ostatnia droga, oddał koledze z pryczy swoją kromkę chleba i poprosił współwięźniów o modlitwę. Przed śmiercią oprawcy swoją ofiarę raz jeszcze w okrutny sposób pobili. Traktując w nieludzki sposób niewinnego kapłana chcieli go dodatkowo poniżyć i upodlić. Zadali mu śmierć topiąc go w fekaliach.

Święty salezjanin

Karol Wojtyła znał ks. Kowalskiego osobiście z czasów, gdy mieszkał na terenie salezjańskiej parafii św. Stanisława Kostki na Dębnikach w Krakowie. 13 czerwca 1999 roku jako papież Jan Paweł II podczas uroczystej Mszy Świętej na placu Józefa Piłsudskiego w Warszawie, zaliczył księdza Józefa Kowalskiego w poczet 108 błogosławionych męczenników Kościoła Katolickiego z czasów II wojny światowej.

Upamiętnienie

Dnia 3 lipca w Czerwińsku nad Wisłą, obchodzono 80. rocznicę męczeńskiej śmierci kapłana. Wydarzeniu towarzyszyło odsłonięcie pamiątkowej tablicy.  Mszy Świętej ku czci bł. ks. Kowalskiego przewodniczył ks. inspektor Tadeusz Jarecki.  

Aktu odsłonięcia tablicy dokonali pan profesor Jan Żaryn oraz ks. dyr. Łukasz Mastalerz. W uroczystości udział wzięli salezjanie, parafianie oraz delegacja wiernych z parafii bł. Józefa Kowalskiego. 

Tekst za: ks. Jan Krawiec SDB.


Podziel się tym wpisem: