Wczoraj Polscy Misjonarze … dzisiaj Oni
Mwila Mumba jest młodym salezjaninem z wizytatorii Zambii (ZMB), którą w latach 80′ założyli współbracia salezjanie z polskich inspektorri a dzisiaj to on przygotowuje się do wyjazdu do Bangladeszu jako misjonarz.
Nazywam się Mwila Mumba i pochodzę z wizytatorii Zambii-Malawii-Zimbabwe pw. Maryi Wspomożycielki (ZMB). Właśnie ukończyłem postnowicjat, koncentrując się na studiach filozoficznych. Obecnie znajduję się w fazie przejściowej, przygotowując się do podjęcia mojego zadania jako misjonarz.

Co sprawiło, że zdecydowałeś się zostać misjonarzem?
Inspiracją do zostania misjonarzem były moje osobiste doświadczenia i pragnienie, aby w znaczący sposób zmienić świat na lepsze. Zainspirowały mnie historie misjonarzy, którzy poświęcili swoje życie pomocy potrzebującym, zwłaszcza w społecznościach znajdujących się w niekorzystnej sytuacji. Obserwowanie pozytywnego wpływu wiary poprzez działalność tych misjonarzy podczas moich wczesnych etapów formacji wzbudziło we mnie głęboką pasję i pragnienie wniesienia bardziej znaczącego wkładu.
Czy jesteś zadowolony z kraju, do którego zostałeś przydzielony? Czy odczuwasz jakieś obawy lub niepokój dotyczące nowego miejsca, nowej kultury i nowych ludzi?

Jestem szczerze podekscytowany miejscem, do którego się wybieram, czyli Bangladeszem, w inspektorii Indii-Kalkuty (INC). Możliwość zanurzenia się w nowej kulturze i interakcji z różnorodną społecznością jest niezwykle kusząca. Jednak, jak każdy, kto staje przed znaczącą zmianą, mam pewne obawy i zahamowania. Martwię się różnicami kulturowymi i trudnościami w dostosowaniu się do nowego środowiska. Zdaję sobie sprawę, że zrozumienie i poszanowanie lokalnych zwyczajów będzie miało kluczowe znaczenie dla budowania autentycznych relacji z ludźmi, którym będę służyć.
Jak zareagowali bliscy, przyjaciele i współbracia, kiedy powiedziałeś im o swoim powołaniu misyjnym?
Kiedy podzieliłem się moim powołaniem misyjnym z rodziną i przyjaciółmi, spotkałem się z różnymi reakcjami. Większość z nich wsparła mnie i wyraziła dumę, uznając znaczenie tego powołania. Niektórzy jednak wyrazili obawy dotyczące wyzwań, z jakimi mogę się spotkać, w tym bezpieczeństwa i adaptacji kulturowej. Moi współbracia byli szczególnie mnie zachęcali do tego, udzielając mi rad i dzieląc się swoimi doświadczeniami.
Jakie masz plany i marzenia związane z twoim życiem misyjnym?
Moje plany dotyczące życia misyjnego dotyczą przede wszystkim budowania trwałych relacji w społeczności i z mieszkańcami Bangladeszu, ale także zaangażowania w programy edukacyjne i promowanie inicjatyw na rzecz zrównoważonego rozwoju. Moim marzeniem jest pozostawienie trwałego śladu i zainspirowanie innych do przyłączenia się do służby Chrystusowi.
Czy jakiś wielki misjonarz jest dla ciebie wzorem, którego chciałbyś naśladować pod względem stylu postępowania i sposobu życia?
Podziwiam wielkich misjonarzy, takich jak św. Paweł Apostoł. Wśród moich wzorów są również dwaj salezjanie – ks. Leszek Aksmit i ks. George Chalissery – którzy wykazali się wielkim oddaniem, współczuciem i wytrwałością w swojej pracy. Ich zdolność do nawiązywania kontaktu z różnymi kulturami i wnoszenia znaczącego wkładu inspiruje mnie do podążania ich śladami.

Jak odbierasz to doświadczenie związane z kursem misyjnym i przygotowaniem do 156. salezjańskiej wyprawy misyjnej?
Uczestnictwo w 156. wyprawie misyjnej i udział w kursie misyjnym to naprawdę wzbogacające doświadczenie. Motywuje mnie to do pogłębiania wiary i zrozumienia misji, a przygotowując się do tego wyjazdu, odczuwam głęboką determinację. Szkolenie dostarczyło mi cennych wskazówek dotyczących komunikacji międzykulturowej, budowania społeczności i rozwoju duchowego.
Jakie przesłanie chciałbyś przekazać ludziom młodym odnośnie do wyboru misji i powołania misyjnego?
Młodym ludziom, którzy zastanawiają się nad powołaniem misyjnym, mówię: przyjmijcie to powołanie z otwartym sercem i umysłem. Droga ta może być trudna, ale jest też niezwykle satysfakcjonująca. Służba innym może zmienić nie tylko życie innych, ale także wasze. Poszukajcie przewodnika, zaangażujcie się w służbę na rzecz społeczności i zastanówcie się nad swoimi motywacjami. Pamiętajcie, że każdy najmniejszy akt dobroci ma znaczenie i przyczynia się do osiągnięcia celu. Jeśli czujecie powołanie do tej służby, zróbcie ten krok wiary, a nigdy tego nie pożałujecie!