web analytics

Wyniki wyszukiwania dla:

Sny Księdza Bosko: sen o dziesięciu diamentach


Stałe ostrzeżenie pod adresem Zgromadzenia Salezjańskiego i wszystkich jego wychowanków, aby nigdy nie tracili z oczu cech i postaw, które należy uczynić przedmiotem pracy, aby podobać się Bogu i służyć braciom i siostrom: takie jest przesłanie jednego z najbardziej znanych snów Księdza Bosko o dziesięciu diamentach („Memorie Biografiche” XV, 182-87), który miał miejsce we wrześniu 1881 r. Przybliżamy go ponieżej w przededniu uroczystości św. Jana Bosko i w kontekście 200. rocznicy “snu z 9. roku życia”.

«W nocy z 10 na 11, kiedy spałem, mój umysł znalazł się w wielkiej, wspaniale zdobionej sali. Zdawało mi się, że przechadzam się z dyrektorami naszych domów, kiedy pojawił się wśród nas człowiek o tak majestatycznym wyglądzie, że wzrok nie mógł tego znieść. Spojrzawszy na nas bez słowa, zaczął przechadzać się kilka kroków od nas. Był okryty bogatym płaszczem, otulającym całą jego postać. Część najbliżej szyi wyglądała jak szal wiązany z przodu, a na piersi opadała mu wstążka. Na szalu błyszczał napis: POBOŻNA WSPÓLNOTA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO W ROKU 1881, a na jego pasku widniały te słowa: JAKA MA BYĆ.

Blask dziesięciu wielkich diamentów nadzwyczajnej urody nie pozwalał zatrzymać wzroku – chyba że z wielkim bólem – na tej czcigodnej Postaci. Trzy diamenty znajdowały się na piersiach; na jednym było napisane: WIARA, na drugim: NADZIEJA, a na trzecim, spoczywającym na sercu, MIŁOŚĆ. Czwarty diament znajdował się na prawym ramieniu i nosił napis: PRACA, na piątym -na lewym ramieniu – napisano: WSTRZEMIĘŹLIWOŚĆ. Pozostałych pięć diamentów ozdabiało tył płaszcza i były rozmieszczone tak: największy i najjaśniejszy znajdował się pośrodku, niczym w środku czworoboku, i nosił napis: POSŁUSZEŃSTWO. Na pierwszym z prawej napisano: ŚLUB UBÓSTWA. Na drugim, poniżej, NAGRODA. Po lewej stronie, na górnym widniał napis: ŚLUB CZYSTOŚCI. Mienił się szczególnym światłem, a patrząc na niego, zdawało się, że przyciąga wzrok niczym magnes żelazo. Na drugim po lewej, na samym dole, napisano: POST. Wszystkie cztery diamenty wysyłały promienie ku diamentowi znajdującemu się w samym środku.

Brylanty mieniły się promieniami, które pełgały na podobieństwo płomyków, migocąc różnymi sentencjami.

Na WIERZE znajdowały się te słowa: „Weźmiecie tarczę wiary, aby pokonać zasadzki demona”. Inny promień mówił: „Wiara bez uczynków jest martwa. Nie ten, który słucha, ale ten, który wypełnia prawo, posiądzie królestwo Boże”.

Na promieniach NADZIEI: „Miejcie nadzieję w Panu, a nie w ludziach. Niech wasze serca kierują się zawsze tam, gdzie jest radość prawdziwa”.

Na promieniach MIŁOŚCI: „Jedni drugich brzemiona noście, jeśli chcecie wypełnić moje prawo. Kochajcie, a będziecie kochani, ale kochajcie wasze dusze i dusze waszych bliźnich. Odmawiajcie pobożne Boskie Oficjum; z uwagą celebrujcie Mszę Świętą; z miłością nawiedzajcie Przenajświętszy Sakrament”.

Na słowie PRACA: „Lekarstwo na pożądliwość; potężna broń przeciwko wszystkim pokusom demona”.

Na WSTRZEMIĘŹLIWOŚCI: „Ogień zgaśnie, jeśli usunie się drzewo. Zawrzyjcie pakt z waszymi oczami, żołądkiem i snem, aby ci wasi wrogowie nie ukradli wam duszy. Brak wstrzemięźliwości i miłość nie mogą mieszkać razem”.

Na promieniach POSŁUSZEŃSTWA: „Stanowi fundament całego budynku i istotę świętości”.

Na promieniach UBÓSTWA: „Królestwo niebieskie należy do ubogich. Bogactwa to ciernie. Ubóstwa nie przeżywa się w słowach, ale praktykuje się czynami i miłością. Ono otworzy bramy Nieba i wejdzie przez nie”.

Na promieniach CZYSTOŚCI: „Wszystkie cnoty przychodzą wraz z nią. Ludzie czystego serca przenikają tajemnice Boga i Jego samego oglądają”.

Na promieniach NAGRODY: „Jeśli urzeka was wielkość nagrody, niechaj nie trwożą was trudy jej zdobywania. Kto cierpi ze Mną, ze Mną będzie się radować. Cierpienia tego życia trwają chwilę; a szczęście, którym będą się cieszyć moi przyjaciele w Niebie, jest wieczne”.

Na promieniach POSTU: „To najpotężniejsza broń przeciwko zasadzkom demona. To strażnik wszystkich cnót. Postem przepędza się wszystkie demony”.

Szeroka, różowa wstęga otaczała brzeg dolnej części płaszcza, a na niej napisano: „Niechaj to będzie tematem waszych porannych, południowych i wieczornych rozważań. Zbierajcie okruszyny cnót, a zbudujecie z nich wielki gmach świętości. Biada wam, jeśli wzgardzicie rzeczami małymi: powoli upadniecie”.

Do tej pory dyrektorzy albo stali, albo klęczeli, wszyscy osłupiali ze zdumienia; nikt się nie odzywał. W tym momencie ksiądz Rua, jakby bezwiednie, powiedział:
– Trzeba to zanotować, aby nie zapomnieć.
Szukał pióra i nie znalazł; wyjął portfel, szukał – nie było ołówka.

– Ja zapamiętam – powiedział ksiądz Durando.
A ja chcę zanotować – włączył się ksiądz Fagnano i zaczął pisać łodyżką róży.

Wszyscy przyglądali się i rozumieli pismo. Kiedy ksiądz Fagnano przestał pisać, ksiądz Costamagna tak dalej dyktował:

Miłość wszystko zrozumie, wszystko zniesie, wszystko pokona; praktykujmy ją w słowach i czynach.
Kiedy ksiądz Fagnano pisał, znikło światło i wszyscy znaleźliśmy się w głębokich ciemnościach.

Cisza – powiedział ksiądz Ghivarello – uklęknijmy, módlmy się, a światło powróci.

Ksiądz Lasagna zaintonował: Veni Creator, potem De profundis i Maria Auxilium Christianorum, a my wszyscy przyłączyliśmy się. Kiedy wypowiedział Ora pro nobis, znowu pojawiło się światło otaczające szyld, na którym napisano: POBOŻNA WSPÓLNOTA SALEZJAŃSKA – JAKIE NIEBEZPIECZEŃSTWO GROZI JEJ W ROKU 1900. Chwilę później światło stało się żywsze, tak że mogliśmy się widzieć i rozpoznać.

Pośród oślepiającego blasku znowu pojawiła się ta Postać, wyglądała jednak smutno, jak ktoś, komu zbiera się na płacz. Jej płaszcz stał się wyblakły, zniszczony i podarty. W miejscu, gdzie przedtem były diamenty, widniała wielka dziura, wygryziona przez mole i inne insekty.

– Patrzcie – powiedziała nam postać – i zrozumcie.

Zobaczyłem, że dziesięć diamentów zamieniło się w taką samą liczbę moli, które ze złością gryzły płaszcz.
Zamiast diamentu WIARY pojawiły się: sen i lenistwo.
Na miejscu NADZIEI: pusty śmiech i trywialność.
Na miejscu MIŁOŚCI: zaniedbywanie Boskich Oficjów. Kochają własną wygodę i szukają jej, a nie interesuje ich już Jezus Chrystus.
Na miejscu WSTRZEMIĘŹLIWOŚCI: łakomstwo i przyjemności zmysłowe.
Na miejscu PRACY: sen, kradzież i bezczynność.
Na miejscu POSŁUSZEŃSTWA nie było nic oprócz wielkiej i głębokiej dziury bez żadnego napisu.
Na miejscu CZYSTOŚCI: pożądliwość i światowe życie.
Na miejscu UBÓSTWA pojawiły się: sen, dobry strój, jedzenie i picie, wydawanie pieniędzy.
Na miejscu NAGRODY: „Wystarczy, że będziemy się cieszyć życiem doczesnym”.
Na miejscu POSTU była wielka dziura i nic poza nią.

Na ten widok przestraszyliśmy się. Ksiądz Lasagna upadł zemdlony, ksiądz Cagliero stał się blady jak ściana i, wspierając się o krzesło, zawołał:

– Czy to możliwe, że sprawy zajdą aż tak daleko?
Ksiądz Lazzero i ksiądz Guidazio stali oniemiali, podając sobie ręce, aby nie upaść. Ksiądz Francesia, książę Cays, ksiądz Barberis i ksiądz Loveratto klęczeli, modląc się z różańcami w dłoniach.

W tej chwili dał się słyszeć głuchy głos:
– Jak znikła ta wspaniała barwa!

A potem w ciemnościach stało się coś dziwnego. W jednej chwili znaleźliśmy się w gęstym mroku, aż nagle rozbłysło żywe światło, mające kształt ludzkiego ciała. Nie mogliśmy utrzymać na nim wzroku, ale zauważyliśmy, że był to przepiękny młodzieniec, ubrany w białą szatę ozdobioną złotymi i srebrnymi nićmi. Brzegi szaty wysadzane były błyszczącymi diamentami. Pełen majestatu, ale i połączonej z miłością dobroci, zbliżył się i skierował do nas następujące słowa:

– Słudzy i narzędzia Boga Wszechmogącego, słuchajcie i zrozumcie!!!. Bądźcie mężni i silni. To, co widzieliście i słyszeliście, to ostrzeżenie z Nieba, skierowane teraz do was i waszych braci. Uważajcie, abyście dobrze zrozumieli to, co wam powiem. Zapowiadane ciosy nie zranią was tak mocno, jeśli będzie można im zapobiec. Niechaj wskazane słowa staną się tematami nauk. Nauczajcie bez ustanku i o każdej porze. Żyjcie tak, jak nauczacie, aby wasze uczynki były jak światło, które – przyjmując kształt niewzruszonej tradycji – zajaśnieje nad waszymi braćmi i dziećmi z pokolenia na pokolenie. Słuchajcie uważnie i zrozumcie. Bądźcie ostrożni w przyjmowaniu nowicjuszy i silni w ich kształceniu. Wszystkich wypróbujcie, a zatrzymujcie tylko dobrych. Odeślijcie lekkoduchów i płochych. Słuchajcie uważnie i zrozumcie. Poranna i wieczorna medytacja niechaj będzie waszym codziennym obowiązkiem. Jeśli będziecie tak czynić, nigdy nie zabraknie wam pomocy Wszechmogącego. Staniecie się przykładem dla świata i Aniołów, a wasza chwała stanie się chwałą Boga. Kto ujrzy koniec tego wieku i początek następnego, powie o was: „Wszystko to Pan uczynił i cudem jest w naszych oczach”. Wtedy wszyscy wasi bracia i wasi synowie zaśpiewają: „Nie nam, Panie, nie nam, ale Twojemu Imieniu chwała”.

Te ostatnie słowa zostały zaśpiewane i do głosu mówiącego dołączyło się mnóstwo innych, tak dźwięcznym i harmonijnych głosów, że staliśmy osłupiali i aby nie zemdleć, dołączyliśmy do śpiewających. W chwili, kiedy śpiew ustał, ściemniło się. Wtedy obudziłem się i spostrzegłem, że był dzień».

Źródło: ANS